„Apokalipsa była! A w literaturze spokój”
Tadeusz Borowski w 1943 r. trafił do Auschwitz... Przeżył. Po wojnie opublikował wstrząsające opowiadania. Potem chciał wierzyć, że komunizm będzie przepustką do nowego wspanialszego świata. A jednak 3 lipca 1951 r. popełnił samobójstwo.
Koniec tamtego [1946] roku obfitował w więcej spektakularnych wydarzeń. Po miesiącach wypisywania się z życia Tadeusz wraca do niego pełną parą – i od razu wdaje się w awanturę. Tak już właściwie będzie do końca. To mu zostało z czasów tajnych kompletów, doświadczenia obozowe chyba tylko wzmocniły tę jego zaczepność, odwagę mówienia na głos, prowokowania. Co, może nie?! Nie prowokował dla efektu. Niezrozumiała dla otoczenia pasja poszukiwania prawdy w oszukańczym świecie i fanatycznego stawania w jej obronie czyniła go w oczach środowiska furiatem.
Powrót do życia nieprzypadkowo zapewne łączy się z powrotem Tuśki. Pod koniec listopada Tadeusz jedzie do Wrocławia na wieczór autorski ze swoją „Bitwą pod Grunwaldem”, którą ostatecznie skończył pisać, zamiast skakać z mostu (cztery dni pijaństwa z profesorem Mikulskim), podróżuje też do Gdańska, Gdyni, Olsztyna, Łodzi. Walka o nową normalność nie jest łatwa, Marii ciągle wydaje się, że śledzi ją NKWD. Tymczasem przed styczniowymi wyborami władze niepokoi przeciągająca się nieobecność młodych twórców w oficjalnym życiu kulturalnym nowej ludowej ojczyzny. Literatura ma moc, której władza nie może lekceważyć. U progu 1947 roku rządzący wiedzą, że wojna się nie skończyła, przeniosła się tylko do lasu. Podziemie się organizuje, Emigracja nie traci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)



